NOWALIJKI Archives

Tag: NOWALIJKI

ZUPA Z KALAREPY – PRZEPIS ZERO WASTE

KALAREPA jest pyszna! Nadaje tej zupie delikatnego, fajnego posmaku!

KALAREPA, KOLACJA, PRZEPISY, QUICKY, RESZTKI RÓŻNE, WARZYWA I OWOCE, WEGETARIAŃSKIE, ZERO WASTE, ZERO WASTE LIŚCIE, NATKI, ZUPY

1 Comment

Kilka lat temu pewna osoba, którą właśnie wtedy poznałam, zapytała co robię w życiu. I jakoś spontanicznie odpowiedziałam jej “jestem luksusową kurą domową”. Na chwilę zapanowała cisza, ale na jej twarzy cały czas był pozytywny uśmiech. Po czym z radością wyznała “jesteś pierwszą babką, która jest “kurą domową” i która tak odważnie o sobie mówi”.

Wtedy zdałam sobie sprawę (po raz pierwszy w życiu) że bycie kurą domową nie musi mieć pejoratywnego wydźwięku. I tak już mi zostało.

A ta kura domowa z zawodu jest psychologiem klinicznym, specjalizującym się w opiece paliatywnej. Choć w zawodzie już dawno nie pracowała. Świetnie gotuje, dużo podróżuje, dużo czyta o zdrowiu i nie tylko, ogarnia ArchiCada – potrafi zaprojektować dom, kuchnię, dała radę sama stworzyć tego bloga bez niczyjej pomocy, uczy się pozycjonowania, ale też … świetnie gotuje … 🙂 wiem, powtarzam się

[email protected]

W moim świecie nie ma tematu Covida. W moim świecie nie ma polityki. Jest tylko kuchnia i podróże!

To nie jest strona o profesjonalnej, naukowej wiedzy. To jest blog. O moim doświadczeniu w kuchni ze sprzętem, ze składnikami.

To nie jest strona o autorskich pomysłach! To jest strona o przepisach, które testowałam sama w swoich kuchniach.

Do gotowania zaprosiłam wielu z moich znajomych, przyjaciół i rodzinę – ich przepisy tu też są w tej rubryce! Tu są ich zdjęcia, dużo ich własnych uwag.
Wszystkie moje przepisy (poza rubryką “przyjaciele gotują”) tu zamieszczone – są zainspirowane innymi osobami – o których wspominam. Czasem do nich wracam i dorzucam uwagi.
Sprzęty, z których korzystam – mają swoje plusy i minusy
Od kilku lat mieszkam głównie na Bahamach. Ale dużo podróżuję, jak uciekam stamtąd w okresie huraganów. Głównie po Europie, ale zdarza się, że i po Amerykach.
10 mieszkałam we Francji. Zaczynałam tam swoje doświadczenie kury domowej – nie dość, że musiałam się nauczyć bycia kurą domową, to jeszcze musiałam wszystko “przerobić” na język francuski i dostosować do ich produktów i możliwości. Trauma 😉 ale bardzo wzbogacająca moje późniejsze życie. Dzielę się tu też różnicami dostępności produktów i ich tłumaczeniami. Może się komuś przyda ta wiedza?
Niektóre rysunki robił mój partner 😉 a niektóre robię ja – ale żadne z nas nie jest artystą plastykiem
Jeśli się znamy i masz ochotę podzielić się ze mną swoim przepisem, napisz do mnie!
Jeśli się nie znamy, a chcesz umieścić swój przepis tutaj, to daj znać – przetestuję go sama w domu i jeśli będzie wszystko ok wrzucę go tutaj w Twojej rubryce